Dlaczego Twoja strona nie rośnie w Google? 7 błędów SEO, które możesz naprawić samodzielnie

Masz stronę, działasz w sieci, tworzysz treści, ale Google milczy? Brak wzrostów pozycji, zerowy ruch z wyszukiwarki lub dziwne spadki to sygnał, że coś jest nie tak.
Od ponad 18 lat doskonalimy nasze podejście do SEO — krok po kroku, bez skrótów, by Twoja marka rosła nie tylko w wynikach wyszukiwania, lecz realnie w zleceniach i zaufaniu Klientów. SEO nie jest magią – w większości przypadków problemy wynikają z błędów, które można naprawić samodzielnie. Tylko trzeba je zdiagnozować, zrozumieć i konsekwentnie poprawić. Ten tekst powstał po to, by pomóc Ci to zrobić. A jeśli po drodze odkryjesz, że SEO to nie Twoja bajka – to też w porządku.
1. Brak podstawowej optymalizacji technicznej
To najczęstszy błąd i jednocześnie najprostszy do rozwiązania. Wiele stron wygląda ładnie, ale dla Google są jak domy bez adresu. Brakuje im odpowiednich tytułów (meta title), opisów (meta description), nagłówków H1 i H2, struktury treści czy mapy strony. Nie mają skonfigurowanej indeksacji, roboty Google nie wiedzą, co powinny czytać, a co pomijać. Często też występują błędy jak zdublowane treści, strony 404 czy powolne ładowanie.
Dobra wiadomość? Większość z tych rzeczy można ogarnąć w godzinę – wystarczy narzędzie typu Google Search Console, Screaming Frog lub po prostu wtyczka SEO w WordPressie. Jeśli nie masz zielonych świateł w Yoast – to nie jest drobnostka, to jest Twoje SEO stopowane na starcie. Co gorsza, brak technicznej optymalizacji często sprawia, że nawet świetne treści po prostu się nie indeksują. Albo indeksują się źle – z nieczytelnym tytułem, błędną strukturą, brakiem danych strukturalnych. I wtedy można pisać, poprawiać, inwestować w copy – a Google i tak nie ruszy strony ani o pozycję wyżej. Dlatego najpierw ogarnij technikalia – potem buduj treść.
2. Treści, które są o wszystkim i o niczym
Google szuka treści, które odpowiadają konkretnie na intencję użytkownika. Jeśli masz teksty ogólnikowe, przeklejone z katalogów, nasycone frazami, ale bez wartości – Google ich nie pokazuje. Nie dlatego, że Cię nie lubi, tylko dlatego, że ktoś inny odpowiada lepiej. Pisanie treści SEO to dziś pisanie dla ludzi, ale zgodnie z logiką wyszukiwarki.
Masz pisać konkretnie, na temat, językiem Klienta. Lepiej napisać jeden porządny wpis miesięcznie niż cztery „byle były”. Pokaż, że się znasz, że umiesz pomóc, że Twój tekst to nie lanie wody. Google to doceni. A użytkownik – kliknie i zostanie na stronie dłużej, co tylko poprawi Twoją pozycję. Nie chodzi o sztuczne frazy, tylko o prawdziwe odpowiedzi. Zamiast pisać „Nasze usługi są najwyższej jakości”, napisz „Zobacz, jak pomogliśmy klientowi X obniżyć koszt pozyskania leada o 30% w 3 miesiące”. Konkrety działają. Puste slogany – nie.
3. Źle dobrane słowa kluczowe
Wiele firm próbuje pozycjonować się na frazy zbyt ogólne („usługi”, „biuro”, „firma Warszawa”), których nikt realnie nie wpisuje lub są zbyt konkurencyjne. Efekt? Brak efektów. Albo ruch z fraz, które nie konwertują. Dobre SEO zaczyna się od strategii słów kluczowych – takich, które są realnie wpisywane, mają potencjał i pasują do oferty.
Warto użyć narzędzi jak Ubersuggest, Keyword Planner czy AnswerThePublic. Ale warto też pomyśleć: jak Klient szuka takich usług jak Twoje? Jakie pytania zadaje? Czego się boi? Czego szuka? To najlepszy punkt wyjścia do trafnych fraz i skutecznego SEO. I pamiętaj – słowo kluczowe to nie tylko jedno hasło. To temat, który trzeba rozwinąć. Jeśli Klient wpisuje „jak wybrać agencję SEO”, to nie wystarczy napisać „Jesteśmy najlepszą agencją SEO”. Trzeba pokazać, dlaczego warto wybrać Twoje usługi. Porównać, przedstawić proces, pomóc. To buduje zaufanie i sygnał dla Google, że jesteś ekspertem.
4. Brak linkowania wewnętrznego
Google nie działa jak człowiek – nie widzi Twojej strony całościowo, tylko porusza się po niej klikając w linki. Jeśli nie łączysz treści między sobą, nie tworzysz logicznych powiązań (np. artykuł → usługa → case study), to wyszukiwarka nie rozumie struktury. To, co dla Ciebie jest oczywiste, dla Google może być niewidoczne. A bez tego Twoja strona nie buduje żadnego autorytetu tematycznego.
Wprowadź wewnętrzne linkowanie z głową – nie tylko do strony głównej, ale pomiędzy artykułami, kategoriami i ofertą. Każdy wpis powinien prowadzić do czegoś konkretnego. Tak budujesz ścieżkę, którą Google może śledzić. A to przekłada się na lepsze pozycje. W dodatku poprawiasz doświadczenie użytkownika – bo ktoś, kto szuka informacji o kampaniach Google Ads, może od razu przejść do Twojej oferty lub sprawdzić case study. To nie tylko SEO – to realna konwersja z treści.
5. Strona działa wolno albo nie działa dobrze na telefonie
W świecie mobilnym prędkość i responsywność to podstawa. Jeśli Twoja strona ładuje się 5 sekund i wygląda dziwnie na telefonie, to już po zawodach. Google promuje szybkie i dostosowane do urządzeń mobilnych witryny. Sprawdź swoją stronę w PageSpeed Insights – zobaczysz, co można poprawić.
Często wystarczy zmniejszenie zdjęć, aktualizacja motywu, usunięcie zbędnych wtyczek czy przejście na lepszy hosting. Użytkownik chce szybko dostać odpowiedź, a nie czekać na animację ładowania. Twoja strona to narzędzie – ma działać płynnie i skutecznie. Inaczej nie będzie się pozycjonować. A nawet jeśli się wypozycjonuje, to nikt na niej nie zostanie. Google mierzy czas spędzony na stronie, bounce rate, interakcje. Jeśli użytkownik ucieka po 3 sekundach, bo nie może znaleźć menu – Twój ranking też się pogorszy.
6. Brak aktualizacji i zaniedbana strona
Google lubi strony, które żyją. Jeśli ostatni wpis na blogu dodałeś w 2022 roku, a w ofercie są stare zdjęcia i nieaktualne dane – nie dziw się, że nic się nie dzieje. Strona musi być aktualizowana – regularnie, mądrze i z planem. Nie musisz robić rewolucji.
Wystarczy raz w miesiącu wrzucić nowy tekst, poprawić coś w ofercie, odświeżyć nagłówek. To pokazuje Google, że Twoja strona nie umarła. A jeśli nie masz czasu – zleć to. Brak aktualizacji to jak nieodśnieżony chodnik – niby można wejść, ale nikomu się nie chce. Dodatkowo świeże treści przyciągają nie tylko Google, ale też Klientów. Wchodząc na stronę, która „żyje”, użytkownik czuje, że firma działa, rozwija się, dba o przekaz. A to buduje zaufanie i zwiększa szansę na kontakt.
7. Brak podstawowego SEO lokalnego
Jeśli działasz lokalnie, a nie masz uzupełnionego profilu Google (dawniej Google Moja Firma), nie zbierasz opinii, nie masz lokalnych fraz w treści i nie linkujesz do mapy – to tak, jakbyś prowadził biznes z zasłoniętą witryną.
SEO lokalne to dziś obowiązek: dodaj miasto do tytułów, nazw usług, opisów. Zbieraj opinie, odpowiadaj na nie, podlinkuj profil w GMB. To proste rzeczy, które potrafią przynieść 80% całego ruchu na stronę. A wiesz, co jest najlepsze? Że konkurencja bardzo często tego nie robi. I to jest Twoja szansa – możesz wejść na lokalny rynek bez gigantycznych budżetów, tylko dzięki dopracowanemu profilowi i treściom z frazami typu „mechanik Gdańsk”, „tłumacz przysięgły Kraków”, „terapeuta dzieci Warszawa”. Google chce pomagać użytkownikom znajdować lokalne firmy – daj mu szansę, żeby pomógł właśnie Tobie.
Podsumowanie
SEO to nie czary, to system. Twoja strona nie rośnie, bo coś ją blokuje. Zamiast kombinować, sprawdź podstawy techniczne, treści, frazy, linki, prędkość, lokalność i regularność. SEO to nie jednorazowa akcja, tylko proces, który wymaga systematyczności i zrozumienia. Nie musisz znać wszystkich algorytmów Google. Musisz tylko wiedzieć, czego unikać i co wdrażać konsekwentnie. Jeśli chcesz mieć z tego efekty – zacznij od poprawy tych 7 punktów.
Jeśli czujesz, że to Cię przerasta – odezwij się do Warsztatu Marketingowego. SEO nie musi być trudne, ale musi być zrobione dobrze.